Przytłoczony przez tło

Jaki piękny ten nasz pies! I łapki, i futerko, i uszka. Zaraz, zaraz, a cóż to mu wyrasta z głowy? Latarnia? Ojej! A tu jeszcze czyjeś nogi wystają… No właśnie…

Bywa, że robiąc zdjęcia, jesteśmy tak mocno skoncentrowani na psie, że nie widzimy świata poza nim. Tymczasem ten właśnie świat podstępnie wdziera się w kadr i „przystraja” naszego pupila w nie zawsze pożądane rekwizyty.

Co wyrasta z głowy psa

Choćby nasz psiak wyglądał na zdjęciu jak prawdziwe psie bóstwo, zdjęcie będzie do wyrzucenia, jeśli nie zadbamy o porządek w kadrze. Bałagan w tle, w drugim, albo nawet w trzecim planie potrafi „zabić” nawet najlepszą pracę. Z galerii internetowych wysypują się masowo zdjęcia czworonogów, którym zza głów czy tułowi wystają budynki, samochody, drzewa, barierki, słupki, kaloryfery, szafki, łóżka, komputery, doniczki z kwiatami. Pewnemu psu sterczała z głowy gitara, dwóm innym ogrodowe grille, a jednemu – fragment łosia naszytego na poduszkę. Dość koszmarnie wyglądają też psie sylwetki „przecięte” horyzontem, krawężnikiem, czy innymi wyraźnymi liniami. Gdy elementy tła, czy ogólniej otoczenia czworonoga mają przy tym jaskrawe barwy, szczególnie w odcieniach czerwieni lub żółci, będą bardzo mocno rzucały się w oczy, bardziej nawet niż główny bohater zdjęcia (Fot. 1). To co, przejrzycie teraz swoje archiwa?

fot1c fot1

Fot. 1 Z głowy i tułowia psa wystają różne wyraziste elementy otoczenia. Niektóre z nich
wręcz „przecinają” psa. Ogólny efekt wizualny jest bardzo nieprzyjemny, a zdjęcia takie
najlepiej po prostu wyrzucić.

Sztuka widzenia

Jednoczesne widzenie kilku planów jest sztuką niełatwą, ale można je opanować. Wymaga to przede wszystkim zauważenia takiej potrzeby, a potem już tylko wielu ćwiczeń w różnych sytuacjach i w różnym otoczeniu. Nieźle się sprawdza ocena potencjalnego tła jeszcze przed robieniem zdjęć. Warto się zawsze rozejrzeć wokół i próbować przewidzieć, czy mamy szansę w danym otoczeniu zrobić udane zdjęcia z ładnym tłem, czy też będzie to co najmniej trudne, jeśli nie niemożliwe. Bodaj najtrudniej będzie nam znaleźć dobre tło fotografując w ciasnym mieszkaniu. Jednym z rozwiązań jest wtedy bardzo ciasne kadrowanie sceny. Znacznie lepiej jest jednak zabrać psa na spacer. Poza domem jest zwykle  więcej miejsca, a mniej niechcianych przedmiotów, które mogą nam się wkraść w kadr. Można też, po wyszukaniu odpowiedniego do naszych celów tła, sprowokować psa, by się w ten rejon udał, rzucając mu np. piłkę w tym właśnie kierunku (Fot. 2).

fot2 fot0

Fot. 2 Psy zostały zachęcone do zabawy w miejscu, które stanowiło atrakcyjne tło dla planowanej fotografii.

Rozmycie tła

Jeśli tło nawet nie jest najciekawsze, można temu zaradzić, wykonując zdjęcia na minimalnej wartości przysłony (F), tj. przy  maksymalnym stopniu jej otwarcia (Fot. 3). Jeśli robisz zdjęcia w trybie automatycznym, nie masz wpływu na wielkość przysłony. Programem, jaki mogę tu zalecić jest tryb A (lub Av), który oznacza tzw. preselekcję przysłony. Pozwala on na ustawienie danej wielkości przysłony (oczywiście w granicach możliwości obiektywu), a czas naświetlania jest dobierany do tej wartości automatycznie przez aparat. Minimalna wielkość przysłony różni się, zależnie od posiadanego obiektywu. Często jest to zakres 4,5-5,6, a w lepszych obiektywach, np. 2,8. Od wartości przysłony (choć nie tylko od niej) zależy stopień rozmycia tła. Im mniejszą ustawimy wartość, tym większe mamy szanse na uzyskanie ładnego, zamazanego tła. Niestety, w aparatach kompaktowych sytuacja się komplikuje. Ich konstrukcja nie pozwala bowiem na uzyskiwanie tak  rozmytego tła jak w lustrzankach, a przynajmniej jest to mocno utrudnione. Rozmyciu tła sprzyja także zastosowanie obiektywów dłuższych, np. o ogniskowych rzędu. 200-300 mm. Łatwiej o rozmycie, gdy fotografowany obiekt znajduje się dość daleko od tła, a jednocześnie dość blisko od fotografa (rys. 1).

TAI_7940

Fot. 3 Sceny z mało efektownym drugim planem, który
„konkuruje” z głównym motywem, można ratować
stosując obiektywy o długich ogniskowych i przy możliwie
najniższych wartościach przysłony. Zdjęcie wykonano
obiektywem o ogniskowej 300 mm przy przysłonie 2,8,
co spowodowało względnie duże rozmycie tła

Sztuczne tło

Jeśli chcemy zrobić portret swojemu psu, zawsze możemy próbować wykonać go na specjalnie dobranym tle. Za tło może posłużyć nam choćby prześcieradło, narzuta, czy zasłona. Ważne, żeby tło takie było w miarę gładkie, bez wzorków, najlepiej w stonowanych barwach. Takie sztuczne tło można zawiesić w mieszkaniu lub nawet poza domem. Zostaje nam już tylko namówić psa, żeby spędził chwilę w miejscu, które wybraliśmy (Fot. 4).

DSC_1151

Fot. 4 Zdjęcie wykonano na dworze, na specjalnie
zaaranżowanym tle wykonanym z kawałka
szarego materiału.

Usuwanie elementów z tła

Młoda generacja fotografów powiada często: „To się poprawi w Photoshopie”. To prawda, programy do edycji zdjęć potrafią dziś bardzo wiele. Ale czy naprawdę zastąpią fotografię? Jest to z pewnością jedna z potencjalnych metod radzenia sobie z bałaganiarskim tłem, ale czy metoda najlepsza? Można co prawda zastosować rozmywanie tła, albo zlikwidować niepotrzebny element, ale po pierwsze, trzeba to umieć zrobić, a po drugie, takie zdjęcie nie powinno być wówczas wysyłane na żaden konkurs fotograficzny, ponieważ łamie zapisy regulaminów mówiące o zakazie manipulowania obrazem. Jeśli nawet nie zamierzamy zdjęcia wysyłać na konkurs, to długotrwałe ślęczenie nad jednym zdjęciem wydaje się być marnotrawstwem czasu. Jeśli zdjęcie powstałe w ułamku sekundy, powiedzmy w ciągu 1/60 sekundy, będziesz poprawiać przez godzinę, zajmie to „tylko” 216 tysięcy razy więcej czasu! Czyż nie lepiej od razu mądrze kadrować?

W następnym odcinku zajmiemy się ustalaniem właściwych proporcji między tłem a fotografowanym obiektem.

Jeśli chcesz się nauczyć więcej, zajrzyj TUTAJ

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *