Atrakcji było mnóstwo. Jadąc spodziewałam się, że będę fotografować naturę, kwiatki, nooo….. może jakieś zwierzątko się wychyli z krzaków w lesie 😉 a tymczasem: jak widać na zdjęciach było tak różnorodnie, że aż się w głowie kręci w pozytywnym znaczeniu oczywiście. Odkryłam dobrodziejstwo Raynox’a i „odlotowość” robienia zdjęć bez obiektywu – tak też można!? 😉 Były zdjęcia reportażowe z procesji w Boże Ciało, nie zabrakło oczywiście fotek o zmroku, obejrzeliśmy popisy jazdy na rowerach kilku zapaleńców, za co odwdzięczyliśmy się fajnymi fotkami :). Sami też liznęliśmy trochę sportu – była wycieczka rowerowa i rowery wodne, mecz tenisa naszych panów Przemków w deblu – wygrany !! uwieczniony na zdjęciach. Gdyby było mało, to dodam jeszcze wyprawę na szrot – nieszrot – nie przypuszczałam, że można tak pobudzić wyobraźnię ;). Taaak… i to wszystko w pięć dni!! Atrakcji dopełniła wspaniała atmosfera jaką stworzyli Taida i Przemek zapewniając nam nie tylko sporą dawkę wiedzy, ale też wyzwolili w nas kreatywność dzieląc się swoimi doświadczeniami i doświadczeniami innych. Z tych warsztatów przywiozłam oprócz mnóstwa zdjęć wspaniałe wspomnienia. Polecam wszystkim warsztaty z Taidą i Przemkiem, jeśli chcą przeżyć niezapomniane chwile i pogłębić swoją wiedzę o fotografowaniu. Pozdrawiam wszystkich serdecznie!! Do zobaczenia mam nadzieję na kolejnych warsztatach 🙂
Ewa Kwapisz