Blaski i cienie światła

Światło jest tym, co czyni fotografię możliwą. Dzięki światłu widzimy barwy i kształty. Gdyby nie światło, nie byłoby też cieni. Można powiedzieć, że aparat fotograficzny to nasz pędzel, a światło to nasze farby. Dobry fotograf zna jasne i ciemne strony światła, zna jego kaprysy i potrafi nad nimi zapanować…

Światło „twarde”

Gdy piękna słoneczna aura wygania nas z domu, chwytamy chętniej za aparat niż w pochmurne, smutne dni. Tymczasem ostre słońce jest jednym z największych wrogów udanych zdjęć. W słoneczne dni, zwłaszcza w godzinach południowych, najlepiej dać aparatom fotograficznym nieco odsapnąć. Mocne bezpośrednie światło słoneczne będzie dawało głębokie, smoliste cienie. I już ten fakt wystarczy, by aparat sobie nie radził najlepiej. Przykładem niech będzie fotografia (Fot. 1), na której oczy psa są ledwo widoczne, schowane w ciemnych oczodołach. Z kolei na czubku i z boku głowy oraz na tułowiu i na nosie jasność jest tak duża, że partie te wydają się całkiem białe. Ostre kierunkowe światło sprawia, że padające cienie odcinają się, tworząc niezwykle wyraźne linie na głowie psa, co jeszcze pogarsza ogólny odbiór zdjęcia. Tak duże różnice między jasnymi a ciemnymi partiami na zdjęciu, czyli silny kontrast, są prawdziwą zmorą fotografów. O ile sam fotograf w tak kontrastowym, czy też „twardym” świetle może bez problemu rozróżnić szczegóły zarówno w jasnych, jak i w ciemnych partiach obserwowanej sceny, aparat cyfrowy już takiej zdolności nie posiada, stąd jasne fragmenty są często zbyt jasne, a ciemne – zbyt ciemne (Rys. 1).

rys1

Rys. 1. Oko ludzkie widzi świat inaczej niż aparat fotograficzny.
Jedną z wad aparatów fotograficznych jest ich stosunkowo słaba
wrażliwość na duże kontrasty. Nasze oczy potrafią dostrzec szczegóły
zarówno w światłach, jak i w cieniach, tymczasem aparaty fotograficzne,
szczególnie cyfrowe, „dobrze widzą” tylko przy wielokrotnie mniejszych
kontrastach. Dlatego też wykonywanie zdjęć w południowych godzinach
w słoneczne letnie dni rzadko przynosi pożądane rezultaty

Światło „miękkie”

Niezłą alternatywą dla zdjęć wykonywanych w pełnym słońcu jest fotografowanie w półcieniu, w cieniu lub przy choć trochę zachmurzonym niebie (Fot. 2). Pochmurne niebo działa niczym „dyfuzor”, to znaczy rozprasza światło słoneczne sprawiając, że świeci ono we wszystkich kierunkach równomiernie. Dzięki temu kontrasty nie są tak duże jak w przypadku światła bezpośredniego. Mniejszy kontrast charakterystyczny dla tzw. „miękkiego” światła pozwala wydobyć szczegóły zarówno w jaśniejszych, jak i w ciemniejszych częściach obrazu. Na przykładowym zdjęciu widać wyraźnie niemal każdy włos psiej sierści z osobna, niezwykle wyraziste są też oczy. Wszelkie cienie są subtelnie zarysowane, z łagodnymi przejściami tonalnymi. Takie futerko aż się chce pogłaskać. Jeśli będziemy robić zdjęcia w bardzo głębokim cieniu lub w całkowicie pochmurny, ponury dzień, może się zdarzyć sytuacja, że barwa psiego futra stanie się nieco niebieskawa. Aby tego efektu uniknąć, należy zmienić ustawienia balansu bieli (często oznaczane w aparatach skrótem WB) ustawiając go w pozycji półcień lub chmurka. O tym zagadnieniu napiszemy jednak bardziej szczegółowo w innym odcinku.

1a

Fot. 1. Zdjęcie wykonane w typowo „twardym”,
mocno kontrastowym świetle słonecznym
 
2a 2b
Fot. 2 Zdjęcie zrobione w cieniu drzewa (2a) i w pochmurny dzień (2b), czyli przy tzw. miękkim świetle o niskim kontraście
 

Cienie

Jeśli mimo wszystko chcemy robić zdjęcia w słońcu, warto poczekać, aż zniży się ono i znajdzie się bliżej horyzontu. Późnym popołudniem lub wczesnym rankiem światło słoneczne jest znacznie bardziej przyjazne fotografom – nie jest tak ostre, daje długie miękkie cienie, a ponadto ma znacznie cieplejsze barwy niż w samo południe. Dzięki temu zdjęcia powstałe o tych porach dnia mają zwykle lekko złocisty zafarb (Fot. 3). Wszelkie przejścia tonalne są tu znacznie łagodniejsze niż w południe. Innym pomysłem jest koncentrowanie się na cieniach lub odbiciach zamiast na samych psach (Fot. 4). Takie zabawy  dają szczególnie dobre rezultaty właśnie przy ostrym świetle, podczas pięknej słonecznej pogody.

3a

Fot. 3 Zdjęcie wykonane późnym popołudniem w słoneczny
dzień. Uwagę zwracają bardzo długie,
miękkie cienie i złocisty odcień psiej sierści
 
4
Fot. 4 Przy ostrym słońcu dobrze wychodzą cienie
(ewentualnie odbicia w wodzie), jednak
na sierści psów widać nieładne białe
prześwietlone plamy

Zdjęcia pod światło

Warto się też zastanowić, czy nie lepiej, zamiast ze światłem, zrobić zdjęcie pod światło… Choć nieraz można się zetknąć z komentarzami przechodniów, że pod światło zdjęć się nie robi, my zdecydowanie zachęcamy do takich eksperymentów. Co daje fotografia ze światłem tylnym, czy też w kontrze, jak powiadają specjaliści? Z jednej strony, trudniej jest dostrzec szczegóły schowane w zacienionych partiach, ale za to ładnie zarysowuje się sylwetka fotografowanego obiektu. Szczególnie dobrze prezentują się w takich ujęciach psy o jasnej, puszystej sierści, która daje w efekcie miłą dla oka, świetlistą otoczkę (Fot. 5).

5

Fot. 5 Zdjęcie pod światło, czyli w tzw. kontrze, daje
rozświetlony obrys sylwetki, zwłaszcza psa
o jaśniejszej sierści.
 

Jak widać, w fotografii ważny jest i rodzaj światła, i kierunek, z jakiego ono pada, jak i jego barwa i intensywność. Wobec tego, ważna jest zarówno pora dnia, jak i pogoda, przy której fotografujemy nasze czworonogi. Zmiana choć jednej z tych cech da nam całkiem odmienne zdjęcie. Sytuacja jeszcze bardziej się komplikuje, gdy do zastanego światła dodamy błysk flesza lub odbicie z tzw blendy, czyli ekranu doświetlającego. Nie na darmo powiada się, że fotografia to malowanie światłem. A więc…. pędzle w dłoń 🙂 W następnym odcinku pozostaniemy w kręgu światła i jego właściwości.

Jeśli chcesz się nauczyć więcej, zajrzyj TUTAJ

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *