Podobno wiek gimnazjalny to wiek trudny. Postanowiliśmy to sprawdzić na obozie fotograficznym na Mazurach. I co? I sami poczuliśmy się jak gimnazjaliści :))) Najpierw ABC z koszulkami i parasolką w rolach głównych…
Potem trochę nudnej teorii. I hop w plenery!
Szukamy mazurskich motywów…
rytmów z kontrapunktem…
i przyrody ożywionej…
Przyroda zamiast się ożywić, zazwyczaj ziewała…
albo żebrała o przysmaczki….
Były też wyprawy do lasu. W lesie niezastąpiony okazał się Piotrek – łamał wszystkie przeszkody :))) Koniecznie to zobaczcie!!!!!
http://www.youtube.com/watch?v=LQlKpQVGyvk&feature=youtu.be
Na szczęście dla wszystkich niektóre przeszkody były z betonu i metalu:
Mimo to, ostrożności nigdy dość…
Szczególnie, jeśli się krąży po „Czarnobylu”
Niektórym klimaty industrialne zadziałały mocno na wyobraźnię… Tak mocno, że powstała fotograficzna interpretacja pewnego filmu i gry komputerowej: zgaduj-zgadula!
Czasem od radosnej twórczości też trzeba odpocząć… Nie jest łatwo, bo przód myli się nieraz z tylem 😉
No to w górę serca! Tfu, nie serca, tylko androidy… Gdzie jest to WI-FI????!!!!
Ooooo, tam leci!!!
Nieeee, to tylko balonik 🙂
A ku ku!
A gdzie to? W wyłuszczarni nasion….
O rany, ile szyszek!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Energia nas rozpierała nawet późną nocą…
A w dzień nie było wcale gorzej….
Mimo wszystko fotografia górą!!!
Totalny odlot!
Czy my przypadkiem nie zwariowaliśmy???!!!
Nooooo, może troszkę, ale za to jakie to przyjemne, prawda??? :))))
No, to jeszcze światełko do nieba, żeby za rok znów się udało 🙂
backstage są zawsze ciekawe 🙂 jeszcze z fajnymi opisami, to już w ogóle 😉