Wspomnienia z Warblewa – luty 2009

Ostatnio do ekologicznego gospodarstwa agroturystycznego Dwór Warblewo k/Polanowa na Pomorzu przyjechała grupa fotografów. Co tam się wyrabiało!

Między innymi można było obserwować liczne próby nawiązania kontaktu fotografów z końmi. Niektóre z nich zakończone były lądowaniem na śniegu. Co ciekawe, nie zawsze lądował tam fotograf…

 

 Najsłynniejszym koniem w Warblewie jest Opryszek vel Opryszard. Niektórzy odważyli się go dosiąść, a nawet się na nim położyć… Jak się okazało, Opryszek jest wygodniejszy od tapczanu, no i jest co najmniej dwuosobowy…

Był też hokej na stawie – nie dla wszystkich starczyło kijów, niektórzy grali honorowo miotłami. Zamiast krążka – odebrano psom niedużą starą kość….

 

W odwecie psy wtargnęły na boisko, usiłując wygryźć naszą drużynę 🙂 

 Na zaśnieżonych pastwiskach warblewskich urządzono też drifting ciągnikami marki „Ursus". Przyświecało nam oczywiście hasło „Kobiety na traktory". Jedna kobieta zajechała tam baaaaardzo wysoko 🙂

Wśród licznych atrakcji, przyszło nam też uganiać się za duchami grasującymi w starym parku podworskim. Duchy niechętnie pozowały do zdjęć i nie chciały nas wcale straszyć, ani nawet robić „uhuhuuu", tylko się zaśmiewały do łez i plątały w swoich upiornych szatach. Miejscowa ludność szczęśliwie duchów nie zauważyła, a nasza grupa została uznana za „jakichś nawiedzonych ekologów, co to każde drzewo fotografują" . 

Wycieczka nad morze w celach ściśle reporterskich skończyła się głośnym mlaskaniem nad talerzami pełnymi świeżutkiego smażonego dorsza i łososia.

Ciekawe, że podczas naszego pobytu zepsuła się waga. Najpierw była to waga w Warblewie. Potem zaraza przeszła na wagi w Warszawie i w innych miejscach Polski. Wszystkie wskazywały o kilka kg więcej niż powinny…. No, ale ta szarlotka z budyniem, ech, marzenie!!! Do następnej edycji warsztatów zostały jeszcze niecałe dwa miesiące. Może zdążymy trochę schudnąć 😉  

 

0 komentarzy do “Wspomnienia z Warblewa – luty 2009

  1. Bylismy troche jak „nawiedzona” szarancza biegajaca z aparatami fotograficznymi i pozerajaca wszystko co jej stanie nie tylko przed obiektywem!!! Dobrze, ze nas milo wspominaja, bo to nie koniec „nawiedzania” Warblewa….Kto sie cieszy, bo ja baaaaardzo!!! Widzimy sie na wystawie

  2. Chciałabym cofnąć czas i przeżyć to z Wami jeszcze raz!!!! Klimat warsztatów po Was pozostał …..Do zobaczenia w stolicy….

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *