Kto zrobił pierwsze zdjęcie? Jak Joseph Nicéphore Niépce nie został ojcem fotografii…

19. sierpnia to data dla fotografów wyjątkowa. To właśnie tego dnia świętujemy umowną datę powstania fotografii… Umowną, bo tak naprawdę fotografia ma znacznie dłuższą historię. Gdyby sięgnąć do najdalszych początków, trzeba by się cofnąć aż do V r p.n.e, gdy pewien chiński myśliciel Mo-di (lub Mozi, czyli Mistrz Mo) jako bodaj pierwszy na świecie człowiek opisał odwrócony obraz powstający w ciemni optycznej… Jego odkrycie najprawdopodobniej nie dotarło wówczas do odległej, tak przestrzennie jak i kulturowo,  Europy. Tu z kolei pierwszy analogiczny opis powstał ok. połowy IV w p.n.e. i przypisuje się go Arystotelesowi, który to doradzał, by przez niewielki otwór między liśćmi drzew obserwować zaćmienia słońca. Odkrył  on, że mniejsze otwory dają bardziej ostry obraz. Musiało jednak minąć jeszcze wiele, wiele wieków, powstać wiele wynalazków z dziedziny optyki i chemii, by można było obwieścić światu zwycięstwo i możliwość zapisu obrazu „namalowanego” światłem.

Idea działania camera obscura.  Źródło: Wikipedia

Pierwsze udane próby były jednakże sukcesem połowicznym. Dokonał ich m.in. Thomas Wedgwood naświetlając sylwetki ludzkie na powleczonej azotanem srebra białej skórze i otrzymując w ten sposób obraz w odwróconej skali tonalnej, czyli niejako negatyw. Podobnie Francuz, Joseph Nicéphore Niépce, już ok. 1816 r. uzyskał monochromatyczny negatywowy obraz na papierze pokrytym chlorkiem srebrowym, który nazwał retiną. Niestety, ani jeden, ani drugi wynalazca nie umiał jeszcze sprawić, by powstające obrazy nie zanikały. Dopiero w 1826 lub 1827 r. , gdy Niépce zastosował do naświetlania płytkę z pewteru (tj. stopu cyny i ołowiu) powleczoną asfaltem syryjskim, którą następnie płukał w olejku lawendowym i wytrawiał kwasem, udało się w końcu zatrzymać pierwszy obraz powstały w ciemni optycznej. Wcześniejsze udane próby miały miejsce już od 1822 r., lecz  wówczas Niépce nie użył  camery obscury, lecz wystawiał bezpośrednio na światło słoneczne płyty szklane lub metalowe pokryte światłoczułym bituminem, na których kładł naolejowany papier. Jeden z tych obrazów, który nie ocalał do dziś, przedstawiał  papieża Piusa VII, inny – reprodukcję XVII-wiecznej grafiki z wizerunkiem mężczyzny prowadzącego konia, a jeszcze inny – podobiznę kardynała d’Amboise. Metodę tę Niepce nazwał nie od rzeczy heliografią. W końcu to słońce malowało obrazy.

 

Pierwsza zachowana heliografia autorstwa Josepha Nicéphore’a  Niépce’go wykonana w 1825 r.  na bazie  XVII-wiecznej ryciny flamandzkiej. Jest to odbitka  na papierze. Źródło: Wikipedia

Heliografia wykonana przez Josepha Nicéphore’a  Niépce’go w 1826 r. na bazie grafiki z wizerunkiem kardynała Georges’a d’Amboise autorstwa Isaaca Briota. Źródło: Wikipedia

Za pierwszą trwałą  fotografię z natury uzyskaną z pomocą aparatu, którym była wówczas światłoszczelna skrzynka drewniana z niewielkim otworkiem i soczewką, uznajemy dziś niewielką metalową płytkę o wymiarach 20,3 × 16,5 cm, na której widzimy geometryczne kształty  – dach gołębnika, ściany budynków i drzewo rosnące nieopodal, ponoć gruszę, a wszystko to tworzy widok z okna francuskiej posiadłości w Le Gras. Powiada się, że czas naświetlania całej sceny wynosił około ośmiu godzin, choć niektórzy badacze skłaniają się ku temu, że czas ten wynosił nawet kilka dni.

Pierwsza fotografia w historii „Widok z okna Le Gras”  wykonana przez Josepha Nicéphore’a  Niépce’go za pomocą camery obscury w roku 1826 lub 1827 Jest to wersja poprawiona przez Szwajcara Helmuta Gersheima (1913–1995), prawdopodobnie ok 1952 r. Źródło: Wikipedia

 

Przywykliśmy patrzeć na to historyczne dzieło jak na poniższym zdjęciu, gdy tymczasem na oryginale kształty te nie są już tak oczywiste.

Po lewej oryginalna wersja fotografii „Widok z okna Le Gras„. Po prawej – wersja odwrócona i poprawiona cyfrowo. Źródło: Wikipedia

Symulacja komputerowa całej sceny, jaką odnalazłam na pewnej tureckiej stronie www wygląda zaś następująco:

Wersja komputerowa „Widoku z okna Le Gras„. Źródło: evrimagaci.org

Oryginał heliografii Niepce’go z Le Gras oprawiony w złocone ramy można dziś podziwiać w zbiorach Uniwersytetu Teksańskiego w Austin w Stanach Zjednoczonych. Zanim jednak ta słynna praca dotarła w to miejsce, przebyła długi szlak – wpierw Niépce podarował ją Francisowi Bauerowi z Royal Society, która to instytucja nie była zainteresowana wynalazkiem…  Później dzieło przechodziło z rąk do rąk, by zostało w końcu odkryte przez historyka fotografii Helmuta Gernsheima. Miało to miejsce dopiero 1952 r. W tym samym roku rzecz opisał dziennik The Times. Widok z okna w Le Gras doczekał się wówczas swej wielkiej odsłony na światowej wystawie fotografii w Lucernie, w Szwajcarii. Gernsheim postulował nawet, by za rok powstania fotografii uznać 1826, a nie jak się powszechnie przyjmuje – 1839…

Oryginał pracy Niépce’go w Centrum Harr’ego Ransoma, Uniwersytet Teksański w Austin, USA. Źródło: Wikipedia

Niépce chyba nie miał szczęścia w życiu… Jego wynalazku nie chciała docenić ani Royal Society, ani też Society of Arts w Londynie. W 1829 r. za pośrednictwem pewnego francuskiego optyka, Vincenta Chevaliera, Niépce nawiązał współpracę z przebojowym Louisem Mande Daguerre’m. W owym czasie tenże malarz, wynalazca, ale przede wszystkim biznesmen,  święcił triumfy za sprawą tzw. dioramy. Nieufny Niépce powoli zdradzał tajniki swej pracy przebojowemu Daguerre’owi, który to zwykł mówić o „naszych badaniach”, choć sam swoich nigdy Niépce ‚mu nie przedstawił. Na domiar złego w 1833 r. Niépce zmarł nieoczekiwanie na apopleksję, a sprytny Daguerre, przejął po nim całą schedę. Przez kilka lat udoskonalał on wynalazek heliografii, odkrywając m.in. zjawisko obrazu utajonego, w czym ponoć miała mieć swój  udział jego żona, która przypadkowo rozbiła słoik z chemikaliami stojący w szafie, gdzie Daguerre zwykł trzymać nieudane prace. Opary rtęci, które wydostały się ze słoika miały spowodować, że na jednej z płytek nagle pojawił się wcześniej niewidoczny obraz… Ostatecznie Daguerre opatentował proces tworzenia obrazu za pomocą światła w 1838 r. nazywając go dagerotypią. Jego próby sprzedawania licencji na tworzenie dagerotypów niestety nie cieszyły się powodzeniem, jednak udało mu się w końcu zainteresować wynalazkiem pewnego wpływowego naukowca, Françoisa Arago. I tak 7. stycznia 1839 r. wynalazek Daguerre’a został ogłoszony w biuletynie Francuskiej Akademii Nauk, po czym 19. sierpnia tegoż roku przedstawiony ze szczegółami na spotkaniu Akademii Nauk i Akademii Sztuk Pięknych w Paryżu. Akademia kupiła dagerotypię zapewniając jej twórcy dożywotnią rentę, a sama wynalazek ów podarowała światu (z pominięciem „wrogiej” Anglii), zdradzając w szczegółach tajniki tworzenia obrazów malowanych światłem. Niezwykły to gest zważywszy, że gdyby nie ten „prezent” być może do dziś musielibyśmy wykupywać licencje na zrobienie selfie smartfonem… 😉 Ze zdarzenia tego ucieszył się niemal cały świat. Niemal, ponieważ malarze nie mieli w tym momencie żadnych powodów do radości… Podobno zrozpaczony Paul Delaroche tuż po ogłoszeniu wynalazku dagerotypii oświadczył, że „w dniu dzisiejszym umarła sztuka malarstwa”.

W wyścigu o pierwszeństwo Daguerre nie był osamotniony… Już  25.stycznia 1839 r. pewien Brytyjczyk, niejaki William Henry Fox Talbot, ogłosił w Londynie swoje odkrycie, które nazwał kalotypią (od greckiego słowa kalos=piękny). W odróżnieniu od Daguerre’a nie używał on płytek metalowych, tylko papieru nasączonego światłoczułymi solami srebra. Początkowo, już od 1833 r. kładł na taki papier rośliny i wystawiał je na słońce. Czerniejące partie odkrytego stanowiły coś w rodzaju negatywu. Sam Talbot zwykł nazywać swe prace fotogenicznymi rysunkami (photogenic drawing). W późniejszym czasie udoskonalił technikę wkładając naświetlany papier do camery obscury, a także – za radą Johna Herschela – używając tiosiarczanu sodu jako utrwalacza. Z otrzymanych papierowych negatywów można było – poprzez ich ponowne naświetlanie – otrzymywać niezliczone kopie pozytywowe. W sierpniu 1835 r. powstaje słynna fotografia Okno w Lacock Abbey przedstawiająca  zakratowane okno biblioteki w jego posiadłości. Wynalazek talbotypii został opatentowany 8 lutego 1841. Nie spotkał się on jednak aż z takim poklaskiem jak dagerotypia. Ta ostatnia dawała obrazy niezwykle szczegółowe. Przyjęła się natychmiast po jej ogłoszeniu w Europie i w Stanach Zjednoczonych. Kalotypia zaś, zwana później również talbotypią,  dawała obraz zdecydowanie mniej ostry, jednak pozwalała na tworzenie wielu pozytywowych kopii obrazu, co przyczyniło się w późniejszym czasie do upowszechnienia fotografii.

 

Fotografia z najstarszego zachowanego negatywu papierowego „Okno w Lacock Abbey” wykonana przez Brytyjczyka Williama Foxa Talbota w 1835 r.  w jego posiadłości. Źródło: Wikipedia

Jeszcze innym znanym pionierem fotografii był Francuz Hippolyte Bayard, urzędnik  w Ministerstwie Finansów i bywalec w światku artystycznym. Gdy dowiedział się on o próbach stworzenia trwałego obrazu malowanego światłem, sam zaczął eksperymentować. Jego metoda była zbliżona do talbotypii, jako że pracował naświetlając papier. Używał on także swojej „bezpośredniej metody pozytywowej”. Stworzone przez siebie prace zaprezentował m.in. Arago jeszcze przed historyczną datą 19. sierpnia 1839 r. Niestety, Arago ze wszystkich sił zniechęcał Bayarda do zbyt szybkiego ujawnienia jego odkrycia, starając się w ten sposób, by to jego protegowany Louis Daguerre miał pierwszeństwo w ogłoszeniu wynalazku…  Jednakże to własnie Bayard prezentował swe fotograficzne prace jako pierwszy człowiek na świecie. Zdjęcia te znalazły się na wystawie na rzecz ofiar trzęsienia ziemi na Martynice  zanim jeszcze doszło do słynnego przedstawienia wynalazku dagerotypii w Akademii Nauk… Oficjalnie metoda Bayarda została oficjalnie przedstawiona w Szkole Sztuk Pięknych w Paryżu dopiero w listopadzie 1839 r. Niestety, nie doczekała się ani wielkiego entuzjazmu, ani też rządowego wsparcia. Rozgoryczony Bayard wykonał wówczas słynny Autoportret topielca, który opatrzył datą 18. października 1840 r. i  obszernym opisem swego żalu, że nie to nie on został uznany za ojca fotografii. Swoje niezadowolenie wyraził też Isidore Niépce, gdy Daguerre niemal kompletnie pominął  wkład jego ojca w wynalazek fotografii.

Portret topielca” autorstwa Hippolyte Bayarda z 1840 r.  – zdjęcie wykonane jako forma protestu przeciwko nieuznaniu Bayarda za ojca fotografii. Źródło: Wikipedia

Twórcą samej nazwy FOTOGRAFIA był John Herschel, ten sam, który podpowiadał Talbotowi, a jednocześnie jeden z największych naukowców XIX wieku. Również jemu zawdzięczamy terminy NEGATYW i POZYTYW. Zaś miano wynalazcy fotografii, niekoniecznie słusznie, ostatecznie przypadło w udziale Louisowi Daguerre’owi…. Co znaczy przebojowość…

4 komentarze do “Kto zrobił pierwsze zdjęcie? Jak Joseph Nicéphore Niépce nie został ojcem fotografii…

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *